Z każdym dniem ujawnia się coraz bardziej potrzeba odrzucenia ogółu mediów przez większość społeczeństwa. Uznawania za niewiarygodne. Do tego stopnia że w towarzystwie winno być faux pas przyznanie się do oglądania tvn-u, Polsatu, słuchania Radia ZET, RMF, tak jak dawniej faux pas było popieranie „kaczorów”.
Wydawać się mogło że wielkie przedstawienie jakiego byliśmy świadkiem, 10 kwietnia i w następne dni gdy tenże prezydent poprzedniego dnia piętnowany i wyśmiewany (ale i obniżany prestiż państwa polskiego) następnego dnia i przez kolejne dni jest wychwalany (zresztą przesadnie) powinno zostawić niezatarty ślad i zradykalizować postawy.
Jednak obserwując sytuację już następnego dnia po zakończeniu żałoby narodowej wiedziałem że sytuacja wróci do „normy”. Oczywiście nie do końca, bo część ludzi umocniła się swoich poglądach, część je zweryfikowała na stałe, a przynajmniej do wyborów.
Część jednak ludzi dała się, jak się wydaje, zmanipulować z powrotem. Już dla nich śp. Prezydent nie jest wielki i wspaniały, a to dlatego że telewizja tego nie pokazuje. Gdyby telewizja nadawała nadal programy w których jest wielki i wspaniały to by dla ludu chłonącego mądrości szklanego ekranu taki by był.
Badania socjologiczne pokazywały że ludzie zapominają co dwa lata jeśli chodzi o obietnice wyborcze. Badania te należy zapewne zweryfikować bo oto okazuje się że ludzi zapominają po miesiącu. Gratka to dla „polityków”.
