CyprianPolak CyprianPolak
1891
BLOG

Macierewicza interesuje los samolotu, a nie los Delegacji

CyprianPolak CyprianPolak Polityka Obserwuj notkę 25

 

 
Jak sam powiedział przedwczoraj ( 23 października) na Konferencji Smoleńskiej na Uniwersytecie Stefana Wyszyńskiego: „ Interesuje mnie (czy nas) los samolotu”.
 
Było to w kontekście pytania „ Co dalej” wobec deklaracji wybuchu. Kazimierz Nowaczyk raczył zresztą zrozumieć że „Co dalej” znaczyć ma w zamierzeniu pytającego co dalej po momencie wybuchu, a gdy wyszło iż „Co dalej” znaczyć ma pójście po nitce do kłębka czyli jasne, logiczne rozumowanie typu „skoro bomba w samolocie, to ktoś musiał ją podłożyć i to raczej nie w trakcie lotu nad Siewiernym” to powiedział że to nie ich rzecz, a prokuratury i polityków.
 
Na to włączył się Przewodniczący Zespołu Parlamentarnego A. Macierewicz i powiedział że podobnie on pytany jest o „seryjnego samobójcę”: „Nie możemy przecież zajmować się wszystkim”. On, były minister spraw wewnętrznych nie może przez dwa i pół roku ( po pierwszej tajemniczej śmierci już 16 kwietnia 2010 osoby związanej ze sprawą smoleńską czyli biskupa protestantów Cieślara) sformułować na ten temat kilku zdań. Przecież to zagrożenie i jego ma dotyczyć. Wszak to wedle mniemania ogółu patriotycznej opinii publicznej najgroźniejszy człowiek dla zamachowców. A może jednak nie dotyczy?
 
Interesuje mnie (nas) los samolotu.
 
W rzeczy samej. I tylko tyle w „śledztwie” . Niewątpliwie w tej wypowiedzi jest duża doza szczerości, choć to samolot wirtualny nad Siewiernym. Nikt Macierewiczowi nie może zarzucić kłamstwa.  „Interesuje go los samolotu”. A że nie dodał „wirtualnego” to nie zmniejsza prawdziwości wypowiedzi bo rzeczywiście interesuje go (ich) los samolotu. Ich interes jest w losie samolotu tuż nad polanką przy Siewierny.
 
Nie jednak Macierewicza tylko interesuje wyłącznie los samolotu, a nie ludzi, Delegacji. Taka była powszechna narracja od początku do dzisiaj. Jedyny i wyraźny, zauważalny (choć powszechnie nie zauważony) przykład tego zgrzytu mamy w polskich mediach tuż po „katastrofie” w studiu TVN.
 
 
Kuźniar:To był jak 40 jedna z najbardziej wysłużonych maszyn w polskiej służbie, prawda? (Jak widzimy wkracza w przygotowaną już narrację) Olejniczak, który nie jest wtajemniczony póki co zachowuje zdrowy rozsądek i równocześnie czuje że coś nie gra. Nie tylko z samym Smoleńskiem, ale i w podawaniu tego wszystkiego. Zauważmy ze tak jak mówi Olejniczak na początku nie mówi wielu nawet prawicowców. Kto powiedział takie podstawowe zdanie, jak to poniższe. Pokażcie mi.
Olejniczak:Pytanie jest podstawowe co dzieje się z ludźmi.
Kuźniar: (Twardo)Nie wiemy tego.
Olejniczak: bo wie Pan rozmowa o Jaku to chyba nie ma sensu
 
(Pisałem o tym w poście http://cyprianpolak.salon24.pl/392132,poslanki-szczypinska-i-kempa-przylecialy-10-04-2010-samolotem) w lutym b.r. Stamtąd też przywołuję powyższy fragment stenogramu z moim komentarzem.
 
Oprócz tego w dużych mediach nigdy nie było tutaj zgrzytu, nie było rozdźwięku. Los samolotu jest bardziej nierozerwalny z losem pasażerów niż Piłat z Credo.
 
Podszewka z płaszczem nie jest tak związana jak Delegaci z Tu - 154 nad Smoleńskiem.
 
Macierewicz mówi prawdę : Interesuje go los samolotu”. ( z niedopowiedzeniem jak wyżej. Ale prawdę).
 
Macierewicz powiedział kiedyś iż pierwszy raz od czasu Gomułki zdarzyło się iż z wylotu Delegacji państwowej nie ma żadnych materiałów filmowych ( Cytuję za Julią Jaskólską – Aktualności Dnia Radia Maryja z sierpnia 2011).
 
Ale konsekwencji tego spostrzeżenia nie ma.
 
Ale za to była konsekwencja w reagowaniu na przykład podczas spotkania Zespołu Parlamentarnego z Marcinem Wierzchowskim z Kancelarii Prezydenta wobec zastanawiania się posłów (tu zresztą posłanek) co się stało (na i nad Siewiernym) i bycia blisko niewygodnych wniosków.
 
 
Data ; 15 .12. 2012
Dwa fragmenty.
 
Pierwszy. Od około 1:42:40 –do :43:16
 
Ewa Kruk : To jest odległość, pan mówi, około kilometra od miejsca..
 
A. Macierewicz : 800 metrów.
 
(Wierzchowski mówi wcześniej: 800 metrów, kilometr)
 
E. Kruk : ..oczekiwaliście. 800 metrów, kilometr gdzie oczekiwaliście, a tam gdzie rozbił się Tupolew załóżmy.. (wytłuszczenie C.P.) i pan nie słyszał nic poza świstem silników?
 
M.Wierzchowski: Nie.
 
(pauza, cisza)
 
A. Macierewicz: Ani nie widział pan, nie wiem, kłębów dymu czegokolwiek, błysku, nic takiego.
 
M. Wierzchowski: Nic.
 
E. KrukBo to jest odległość, która ja jakoś se nie mogę wyobrazić, że nie słychać uderzenia samolotu o ziemię, tak?
(Krótka pauza w wypowiedzi) To już przepraszam moje takie.
 
A. Macierewicz : No jest jak jest
 
M. Wierzchowski: No ja niczego nie słyszałem, no!
 
(Dwie powyższe wypowiedzi nakładają się)
 
A. Macierewicz ( nieco podniesionym głosem) Jest pana relacja, to ona jest tutaj najważniejsza, więc to..
 
(wchodzi z pytaniem o karetki pos. Kozak)
..................
 
 
Inna część spotkania.
 
Wierzchowski opowiada przed zacytowanym fragmentem że oprócz odwróconych kół i tylnej części samolotu nie widział żadnej większej całości. „Nie było nic” jak mówi choć równocześnie „wszystko było wbite w ziemię” i opowiada jeszcze o fragmentach najwyżej jego wzrostu.
 
2:17: 09 -
 
Posłanka (nieprzedstawiona. Wydaje mi się że Wiśniewska, ale nie jestem pewien.) ( dość cicho, ale z natężeniem w głosie) : Jak to się mogło zdarzyć?!
 
A. Macierewicz: (Szybko) No dobrze, zostawmy. Nie dręczmy pana jak to się zdarzyło.
 
W tej relacji Wierzchowski stwierdza że rozpoznał Katarzynę Doraczyńską, która „wyglądała jakby spała”. Miała tylko rozmazany makijaż.
 
Jak połączyć taki wygląd zwłok, a zwłaszcza twarzy niespotykany po katastrofie lotniczej, że osoba wygląda jakby spała, z całkowitym zniszczeniem samolotu gdzie w większej całości została tylko tylna resztka kadłuba i koła, tym się Macierewicz nie kłopotał i nie kłopocze.
 
Wcześniej uderzenie o ziemię. Potem i teraz wybuch w powietrzu. W obu przypadkach dezintegracja samolotu. I osoby (bo nie tylko śp. Doraczyńska) które wyglądają jakby spały.
 
Wyraz pośmiertnego stężenia twarzy nie oglądany w żadnych katastrofach, nawet samochodowych. (Chyba żeby osoba rzeczywiście w chwili śmierci spała).
 
Ale to nie interesuje Antoniego Macierewicza bo go interesuje los samolotu. Nie Delegatów, nie pasażerów i załogi.
 
Wiec wszystko się zgadza i wedle tego co mówi Macierewicz nie można mieć do niego żadnych pretensji.
 
Jak samolot, to samolot. W końcu jak sam powiedział: Nie można zajmować się wszystkim.
 .....................
 

Antoniego Macierewicza interesuje los samolotu, a nie los Delegacji.

 
Na temat Macierewicza pisałem ( w ubiegłym roku)
 
 

 

http://cyprianpolak.salon24.pl/374677,jak-uwiarygodnic-macierewicza

 

http://cyprianpolak.salon24.pl/374414,ciekawy-artykul-matki-polki-o-wyborach-2007-j-kaczynskim

 

http://cyprianpolak.salon24.pl/373966,bo-co-do-wielu-osob-niektorzy-nasi-znajomi-mysleli-ze-lecimy

 

http://cyprianpolak.salon24.pl/344919,relacja-a-macierewicza-z-16-04-2010

 

http://cyprianpolak.salon24.pl/344332,macierewicz-rodzina-tez-nie-wiedziala-pociagiem-czy-samolotem

 

http://cyprianpolak.salon24.pl/338228,macierewicz-a-sprawa-smolenska-i-od-nocnej-zmiany

 
 
 
 

Damy radę,panie pułkowniku! Scenariusz filmu o Powstaniu Warszawskim Publikatornia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka