CyprianPolak CyprianPolak
9520
BLOG

Zawiadomienie o popełnieniu przestepstwa (Delegacja do Katynia)

CyprianPolak CyprianPolak Polityka Obserwuj notkę 5

 

Prokurator Generalny

 

Prokuratura Generalna

ul. Barska 28/30

02-316 Warszawa

pr.bpk@pg.gov.pl

 

Laudetur Jezus Chrystus.

Niniejszym zawiadamiam o podejrzeniu popełnienia przestępstwa porwania i zamordowania osób wchodzących w skład państwowej delegacji do Smoleńska:

Data odlotu: 10 kwietnia 2010.

Samolot: Tu-154 101m.

Miejsce odlotu/Czas: Warszawa Okęcie/godz. 7.25.

Ilość osób: 96 ( nazwiska w załączniku nr1).

Oraz zgłaszam podejrzenie popełnienia przestępstwa polegającego na zaniechania śledztwa przez uprawnione organa ścigania w Polsce w kwestii zbadania wszelkich okoliczności dotyczących odlotu Delegacji z Okęcia. A dotyczy to głównie uzasadnionego podejrzenia, że osoby te, członkowie delegacji oraz obsługa, nigdy nie dotarły do Okęcia, ale zostały uprowadzone w inne miejsca i tam pozbawione życia.

Zawiadomienie to opiera się na dwóch punkach głównych, merytorycznych;

- Wrak smoleński wykazuje pełne cechy inscenizacji wypadku lotniczego i jeżeli pochodzi od jednego samolotu, jako jednostki sprawnej technicznie, to samolot ten nie był zdolny do lotu na ok. ¼ doby przed umowną(ogłoszoną) godziną katastrofy. Sam wrak i okolice jego zalegania nie wykazują śladów rzeczywistego wypadku lotniczego.

- Występuje brak dowodów na wylot Delegacji z Warszawy/Okęcie, krytycznego dnia.

Te dwa powyższe punkty ułożone chronologicznie od „końca wydarzeń”, są dowodem na brak dowodu o katastrofie, zamachu lub czymkolwiek podobnym, a co miałoby się wydarzyć w Rosji 10 kwietnia 2010 roku. Jako zintegrowane, tworzą jeden spójny dowód na brak dowodów o wydarzeniu utraty życia członków Delegacji do Katynia w wypadku lotniczym lub zamachu na ten samolot, którym miały lecieć 10 kwietnia 2010, a gdzie nie ma dowodów na to, że ofiary odleciały z Okęcia i te dwa punkty muszą być badane wspólnie.

Faktycznie nic więcej nie wiemy w sensie rozpoznania materialnych dowodów na cokolwiek, jak dodatkowo tylko to, że z grupy zaginionych dziewięćdziesięciu sześciu osób, tylko pewien ułamek stanowią ciała w pełni rozpoznane.

Po trzech latach „badań okoliczności katastrofy” tylko tyle faktycznie wiadomo, co napisano powyżej i na tym można by zakończyć to zawiadomienie. Jednakże te wydarzenia, które nie miały miejsca, zostały na tak wielką skalę „przetransformowane w fakty o faktach”, że w świadomości Polaków urosły one do wydarzeń rzeczywistych.

Ale nie to jest najgorsze, ta nowa rzeczywistość, w sensie wydarzeń po 10 kwietnia 2010 roku, jest zbrodniczą już samą w sobie, bo w jej otoczeniu są popełniane skrytobójstwa na Polakach, a to bez związku z katastrofą, która nie miała miejsca, ale w ścisłym związku z próbą przerobienia fikcji w rzeczywistość. I tu zawiadomienie niniejsze także dotyczy wydarzeń przestępczych, które się dopiero wydarzą, a będzie to skutkiem celowej pasywności aparatu ścigania w Polsce, który wystawia niewinnych świadków zdarzeń lub jedynie domniemanych, jako coś wiedzące, na pastwę morderców, którzy mordują ludzi celem zatarcia śladów fikcja smoleńskiej.

Wszyscy, którzy coś wiedzą, będą zamordowani, a to dlatego, że zamachowcy mają wysokie wymagania co do oczyszczenia pola ze wszystkich świadków. Dotyczy to także i prokuratorów pomagających zamachowcom w mataczeniu w śledztwie, a i tych, którzy czytają niniejsze zawiadomienie.

Pewne zagadnienia będą nadmieniane w zawiadomieniu wielokrotnie.

W/w osoby nie opuściły Polskiego terytorium poprzez odlot samolotem TU-154M 101 o godz. 7.25 (lub w czasie przybliżonym) w sobotę, 10 kwietnia 2010 roku, lecz zostały porwane na terenie Polski lub także Litwy (przed 10 kwietnia w domniemaniu) lub Rosji (przed 10 kwietnia w domniemaniu) i później znalezione martwe, a jako takie muszą uchodzić za zamordowane.

Członkowie delegacji i obsługa nie mogli zginać w katastrofie lotniczej w dniu 10 kwietnia 2010 w Smoleńsku – podczas próby lądowania samolotu - a to z tego względu, że dowodów na katastrofę w Smoleńsku, przy lotnisku, po prostu nie ma. Uzasadnienie:

Wszystkie informacje opisujące to lądowanie lub jego negatywne skutki, wykazują brak warunków technicznych do lądowania i rozbicia się samolotu, koniecznych do tego, aby można było uznać to, że te fakty mogły się wydarzyć w rzeczywistości. W takim razie: tam katastrofa (ew. zamach) nie miała miejsca.

Opis katastrofy i jej skutków wskazuje na to, że wielki wielodniowy spektakl multimedialny ze Smoleńska pokazywał inscenizację, a nie skutki autentycznego wypadku lotniczego. Części jakiegoś niekompletnego wraku samolotu zostały podrzucone na miejsce rzekomej katastrofy przy pasie lotniska i tam za pomocą ładunków wybuchowych wysadzono je w powietrze.

Ten niewspółmiernie i nieproporcjonalnie poszarpany szmelc nie może być dowodem na katastrofę. To dodatkowo, kiedy brak technicznego wytłumaczenia na wielkie procentowe ubytki wraku konstrukcji samolotu, automatycznie dyskwalifikują go jako autentyczny. Te braki konstrukcji są rażąco widoczne dla zmysłów każdego obserwatora.

Losy tych zaginionych osób– członków delegacji - są nieznane, a jedynie część ciał została odnaleziona i rozpoznana.

Dodatkowo, rozpoznanie ciał dokonane na podstawie kodów DNA było metodycznie całkowicie błędne (sugerowanie rosyjskim śledczym poprawnej odpowiedzi).

Liczba ciał odnalezionych i zidentyfikowanych wizualnie jest znacznie niższa niż liczba dziewięćdziesiąt sześć, biorąc zaś poprawkę na rozpoznania tytułem błędnie przeprowadzonej identyfikacji za pomocą badania DNA, liczbę rozpoznanych ciał należy dodatkowo zweryfikować w kierunku redukcji liczby ciał faktycznie rozpoznanych.

Przeróżnie organa władzy państwowej – w tym prokuratury – są zamieszane w utrudnianie dojścia do faktów, które mogłyby wyjaśnić okoliczności zamachu. Nie są to jedynie czynności, które w swych skutkach powodują - co najwyżej - utrudnieniem w przebiegu śledztwa - a co i tak jest karalne. Utrudnianie śledztwa – przez ciała śledcze - doprowadziło już do bardzo wielu skrytobójstw, gdzie ostatnimi są morderstwa na Remigiuszu Musiu i Krzysztofie Zalewskim, a lada chwila będzie zamordowany świadek mordu na Zalewskim.

Jest to już inna kategoria odpowiedzialności karnej, niż ta pierwotna, wymieniona powyżej, są to kategorie masowych morderstw i uczestnictwo w przestępczości zorganizowanej – faktycznym terrorze wymierzonym w Polaków.

Najbardziej jaskrawym i oczywistym przejawem przestępczej działalności (zaniechania podjęcia czynności) organów ścigania jest demonstracyjne wręcz pozorowanie śledztwa w sprawie wyjaśnienia wszelkich okoliczności związanych z dojazdem ofiar do Okęcia, pobytu tam, oraz ich odlotu, to samo dotyczy kontroli warunków eksploatacyjnych samolotu przed rzekomym wylotem z Okęcia.

Jest rutynową oczywistością to, że skutki wypadku lotniczego są badane właśnie w tym obszarze: przygotowaniach do lotu i jego starcie, bo tam najczęściej powstają przyczyny dalszych wydarzeń, a tu zbadanie tego zostało całkowicie i demonstracyjnie zaniechane.

Co więcej, sabotaż śledztwa ma charakter „totalny”, np. na uwagi o tym, że śledztwo powinno być podjęte na Okęciu, bo zachodzi przypuszczenie, że ofiary nigdy nie odleciały z Polski, kierownik zespołu parlamentarnego, odpowiedzialny za rozwinięcie farsy hipotezy wybuchów, odpowiada, że „takie mówienie jest niebezpieczne”. Zachowanie tej osoby - posługującej się groźbami - ukazuje wyraźnie to, że istnieje zmowa kłamstwa i oszustwa smoleńskiego, która sięga nie tylko szczytów obecnej administracji warszawskiej, ale jest reprezentowana w tzw. opozycji, a co daje szerszy obraz złożoności sytuacji.

Uzasadnienie

Polska:

Nie ma dowodów na to, że zaginieni w liczbie osób dziewięćdziesięciu sześciu weszli na pokład tego samolotu. A co gorsza, są dowody na to, że część tych osób nie mogła odlecieć tym samolotem, gdyż nie było możliwe, aby osoby te mogły zdążyć przybyć do Warszawy na czas (zeznania rodzin tych ofiar).

Nie ma dowodów na to, że w/w samolot wystartował krytycznego dnia i godzinie. Faktycznie, oficjalnie podawana godzina odlotu Tupolewa została wymyślona po ok. pól roku kłamstw i krętactw ze strony władz w Warszawie.

Nie ma dowodów na to, że zaginiony Lech Kaczyński wrócił z Litwy do Warszawy, po krótkiej tam wizycie dnia 8 kwietnia. W Litewskim MSZ nie ma protokołu pożegnania Lecha Kaczyńskiego przy wyjeździe (formalnie, w dalszym ciągu znajduje się on na terytorium Litwy).

Terytorium Białorusi:

Nie ma dowodów na to, że TU 154-M przeleciał przez przestrzeń powietrzną Białorusi, a co leżało na trasie domniemanego lotu.

Terytorium Rosji:

Nie ma dowodów na to, że jakikolwiek samolot typu tupolew 154m rozbił się przy progu pasa startowego na lotnisku w Smoleńsku (Rosja), około jednej godziny od podawanego czasu rzekomego startu samolotu z Okęcia (7.25 czasu warszawskiego) lub (1/4 doby wcześniej). Tam żaden samolot (porównywalnej wielkości) się nie rozbił skutkiem katastrofy lotniczej lub zamachu - w tym zaznaczonym przedziale czasowym.

Fakt podania przez massmedia informacji o katastrofie w Smoleńsku- już w pierwszej godzinie po alarmie w dniu 10 kwietnia 2010 roku –mówiącej o odejściu z kursu na ok. 30 stopni samolotu TU 154, był sygnałem mówiącym o tym, że nastąpił zamach.

Tak duże odejście z kursu tam na progu lotniska – jako powstałe skutkiem awaryjnego lub błędnego nawigacyjnie lotu (lądowania)–nie było fizycznie możliwe. A takie położenie wraku, jako również fizycznie niemożliwe, było podobną niedorzecznością, jak okoliczności zamachu w Mirosławcu i skutkiem tego rozbicia samolotu CASA, co nie mogło pozostać niezauważone dla kogokolwiek w powietrznych silach zbrojnych lub aparacie ścigania.

 

 

.................................

 

 

Więcej tutaj.

http://zamach.eu/130213/Untitled_1.html


http://gazetawarszawska.com/zamach/

 

W momencie wyłożenia zawiadomienia  Gazeta Warszawska została zablokowana

 

..................................................................................

Stałych i wchodzących na ten blog od czasu do czasu, Czytelników dobrej woli, uprzejmie informuję że tuz przed Zawiadomieniem K. Cierpisza umieściłem

http://cyprianpolak.salon24.pl/489954,info-o-smierci-j-kaczynskiej-17-01-13-przed-zgonem

 

 

 

Damy radę,panie pułkowniku! Scenariusz filmu o Powstaniu Warszawskim Publikatornia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka